Jednopart dla Anonimowej czytelniczki mego nudnego bloga <3
Następny za tydzień, jeśli dożyję! :) Bo czuję że jak Arsenal w środę przegra z BVB, to chyba dostanę załamania nerwowego :D A wy komu kibicujecie w środę?
Pozdrawiam.
Usiadłam na ławce i patrzyłam się na moje wnuki, które
rozgrywały między sobą mecz w piłkę nożną. Uśmiechnęłam się widząc jak uganiają
po ogrodzie za piłką. W pewnym momencie obok mnie usiadła moja najstarsza
wnuczka- Sara.
- Nie grasz z nimi?- zapytałam.
-Nie. Piłka nożna jest dla lamusów. – urwała krótko.
-Nie mów tak dziecko. Nie mów. A tym bardziej przy dziadku!
Zraniłabyś mu serce gdyby teraz to usłyszał.
- No ale nie słyszy, bo zasnął przed telewizorem!
- Jak to zasnął? Przecież zaraz mecz Barcelony!
- Oj da babcia spokój…Ten mecz jest taki ważny??
-Tak. Dla dziadka bardzo. Kiedyś w tym klubie grał.
- A no faktycznie! Tata coś kiedyś opowiadał…
-Tak…pamiętam to jak dziś…To wtedy się poznaliśmy.
-Jak grał w Barcelonie?
-Nie…troszkę później. Ale czasy gdy tam grał pamiętam bardzo
dobrze. Widzisz twoja stara babcia była wielkim fanem piłki nożnej! I jestem
nim do dziś. Gdyby nie moja miłość do tego sportu nigdy bym się z twoim dziadkiem nie ożeniła...Tylko musiała posłuchać się moich rodziców i ożenić z kimś kogo nie kochałam...
-Babciu? Czy ty coś ukrywasz?
-Oj...Sarciu...Są w życiu takie sprawy o których się nie mówi.
- Ale babcia mi powie prawda?
- Nie! To tajemnica! O tym wiemy tylko ja i twój dziadzio.
- Babciu...proszę powiedz mi! Obiecuje że nikomu nie powiem i zostanie to tylko między nami! Obiecuje!
- Ale nie masz prawa nikomu powiedzieć!
***
13 lipca 2013r.
Leżałam na łóżku słuchając muzyki. Strasznie mi się nudziło tej soboty. Usłyszałam pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł mój tato. Kazał mi zejść na dół . Bez żadnych obaw poszłam do pokoju w którym moja rodzina przyjmowała gości. Siedział tam kolega mojego ojca, ze swoim synem. Usiadłam przy stole i słuchałam o czym mówili. Na jedno zdanie włosy stanęły mi dęba. Nasi ojcowie rozmawiali na temat...Ślubu? Że niby ja...i ten chłopak? Chłopak którego nie znam? Którego nie kocham? Nie! W życiu! Zaczęłam kłócić się z ojcem. On jednak miał gdzieś mój sprzeciw. On chyba oszalał! Nie zostanę żoną tego chłopaka z przymusu! Wybiegłam z domu. Poszłam na stadion Atletico Madryt. Usiadłam na trybunach i zaczęłam płakać. Z moich oczu płynął potok łez. Płakałam bo, wiedziałam że nie mam innego wyboru i mój tata jest nieugięty. Będę musiała się z nim ożenić. Jedyne rozwiązanie w tej sytuacji widziałam w brutalny sposób. Śmierć. Ale nie chciałam popełniać samobójstwa. Nie chciałam. Zawsze marzyłam że spotkam mężczyznę swojego życia i będę miała z nim gromadkę dzieci. Niestety mój tata chciał uszczęśliwić mnie na siłę. W pewnym momencie poczułam dłoń na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego idola- Davida Villę. Dopiero teraz sobie przypomniałam że on od niedawna już nie jest piłkarzem Barcy. Usiadł obok mnie i zapytał co się dzieje. Zaczęłam mu opowiadać o sytuacji jaka mnie spotkała. Wiem, nie powinnam bo to obcy mi mężczyzna...Jednak rozum mówił mi że mogę mu zaufać. Rozmawialiśmy przez długi czas. W końcu zadzwonił mój telefon. To ojciec. Kazał mi wracać do domu. Szybko wstałam i ruszałam ku wyjściu. David złapał mnie za rękę. Zapytał mnie jak mam na imię. Powiedziałam mu, i już chciałam biec do domu gdy, ten dał mi swój numer telefonu i kazał dzwonić jeśli coś się wydarzy. Obiecał że mi pomoże. Gdy wróciłam do domu tato, zrobił mi awanturę. Zamknęłam się w swoim pokoju. Z żalu i rozpaczy zasnęłam. Obudziłam się w środku nocy. Nie mogłam z powrotem zasnąć. Usiadłam na parapecie i tępo patrzyłam się w ulice. Padał deszcz. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Miałam 10 nieodebranych połączeń od Davida. No tak zapomniałam do niego zadzwonić...Zawsze marzyłam o tym żeby go spotkać i móc z nim porozmawiać. Teraz gdy było to możliwe i mam nawet jego numer nie czułam wielkiej radości. Napisałam mu smsa żeby się nie martwił i że jest ok lecz, po chwili do mnie zadzwonił i domyślił się że nic nie jest w porządku. Umówiliśmy się na następny dzień. Potem umawialiśmy się jeszcze kilka razy. Oczywiście potajemnie. Pewnego razu a dokładniej to było nasze 8 spotkanie, David mnie pocałował. Poczułam się taka wyjątkowa, i że pierwszy raz komuś na mnie zależy...i to z wzajemnością. Po miesiącu czasu, gdy mój tata zaczął coraz bardziej się przygotowywać do mojego ślubu, mój ukochany z którym można by powiedzieć porządnie romansowałam dał mi pewną propozycję. Mianowicie miałam z nim wyjechać do Niemiec. Miałam mętlik w głowie. Kochałam go, ale bałam się sprzeciwić ojcu...Jednak uznałam że nie mogę go stracić. Pewnej nocy spakowałam się i wyjechałam z moim już wtedy narzeczonym. Ojciec próbował mnie szukać lecz, na marne. Wysłałam mu tylko list, że jestem szczęśliwa i żeby mnie nie szukał. Potem ożeniłam się z Davidem. Było mi smutno że na naszym ślubie nie było nikogo z mojej rodziny ale, musiałam się z tym pogodzić. Po roku czasu na świat przyszła nasza córka. Potem po kilku latach syn, i na końcu znowu córka. Po kilkunastu latach wróciliśmy do Hiszpanii.
***
- Potem nasza córka urodziła ciebie.- otarłam starą dłonią łzę z policzka.
- Babciu...przepraszam...Nie powinnam...
- Ale Sarciu...Nic złego nie zrobiłaś.
- Dziękuje że mi o tym powiedziałaś- cmoknęła mnie w policzek- Pójdę obudzić dziadka na mecz.
Koniec.
Bardzo fajny rozdział :) Ja jestem za BVB :* Pozdrawiam twoja kochana przyjaciółka Magda :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za ten rozdział :* jest bardzo fajny a twój blog wcale nie jest nudny! Czekam na następny rozdział i dziękuję jeszcze raz <3
OdpowiedzUsuńCiekawe .;)czekam n następny .;**
OdpowiedzUsuńJust Arsenal kochana :* ♥♥♥
OdpowiedzUsuńOpowiadanie rozje*** system...:)
http://gunner16.blogspot.com/ zapraszam :)
UsuńCudny! Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super, kocham, super, kocham. rozdział cudowny. zapraszam doo mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)
OdpowiedzUsuńKolejna rewelacyjna historia ! < 3
OdpowiedzUsuń