sobota, 17 września 2016

Robert Lewandowski

Witajcie! ❤ Bardzo się cieszymy z komentarzy, które dodajecie. Chciałybyśmy aby ich nie brakowało, bo dla was to tylko chwila, a dla nas chęci do pisania ☺☺ Dzisiaj zostawiamy was z Robertem, a następne opowiadanie pojawi się za tydzień w sobotę. Nasza rozszerzona historia nie pozwoli nam dodać w środę, ponieważ wtedy musimy się uczyć na sprawdziany. Także kochaniutkie ❤ Do soboty! 
Buziaczki! 😘

Końcówka maja.
Skończyłam pakować ostatnią walizkę. Do pokoju wparował Grzesiek.
-Mała już? Spakowana? Za godzinę mamy samolot.
-Tak, Grzesiu. Jestem gotowa.-uśmiechnęłam się do brata.
Mam bardzo dobre relacje z moim starszym o kilka lat bratem. Od dwóch lat mieszkamy razem. Ja, Grzesiek i jego dziewczyna Celia. Jestem tu bardzo szczęśliwa. Teraz w trójkę jedziemy do Polski na zgrupowanie przed Euro 2016. Wzięłam urlop w pracy, bo bardzo chciałabym być blisko brata i razem z Celią mu kibicować.
Na zgrupowaniu poznałam wiele osób, których dotąd nie znałam takich jak na przykład Bartek Kapustka. Z wszystkimi dobrze się dogadywałam. Tylko z jedną osobą nie rozmawiałam wcale. Był to Robert Lewandowski. Gdy pojawiał się w pobliżu robiłam się nieśmiała i zdenerwowana. Wstydziłam się go strasznie. Podobał mi się od zawsze, lecz ja przy nim zawsze byłam małolatą, która jest siostrą Grześka. Pewnego wieczoru poszłam się przejść. Gdy byłam prawie przy hotelu spotkałam Lewandowskiego.
-Co tak sama spacerujesz?-zapytał.
-Nudzi mi się tu trochę...-powiedziałam z rumieńcami na twarzy. Już go spotkałam i już się zawstydziłam.
-To chodź przejdziemy się razem.-zaproponował.
-Nie...nie wiem czy to dobry pomysł...
-Przestań. Chodź. Jak nie chcesz iść to powiedz, ale widzę, że chcesz tylko się wstydzisz.-powiedział z szerokim uśmiechem.
Spojrzałam na niego z lekkim uśmiechem i zgodziłam się z nim iść.
-Ile Ty masz właściwie lat?-zapytał.
-W grudniu będę miała 21.
-Studiujesz?
-Nie, pracuje. Mam w planach iść na studia, ale na razie po prostu nie chcę. Tak zdecydowałam.
-Jasne. Twoje życie, Twoje decyzje. Chłopaka masz?- zapytał.
-Nie mam.
-Ładna jesteś, znajdź sobie kogoś.
Zawstydzona spojrzałam na niego. Nie wiedziałam jak mam to skomentować. Patrzyłam się na swoje buty. Nie chciałam na niego patrzeć. Wtedy by zauważył jak bardzo jestem czerwona na twarzy.
-Ty się mnie boisz? Z wszystkimi rozmawiasz normalnie, a przy mnie jesteś strasznie nieśmiała.
-Po prostu się Ciebie wstydzę...-powiedziałam cicho.
-Nie ma się czego wstydzić. - podniósł moją twarz do góry i popatrzyliśmy sobie w oczy. Uśmiechnął się do mnie po czym jego usta zbliżyły się do moich. Pocałował mnie.
-Robert...Przestań. Masz żonę...Nie rób mi nadziei...
-Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać żeby Cię nie pocałować. Jesteś piękna. Już nie przypominasz małego gimbusa w bluzie z kapturem. Jesteś naprawdę śliczną dziewczyną.
-Robert możesz przestać? Jak tak mówisz to jeszcze bardziej się zawstydzam...
Naszą rozmowę przerwał telefon. Dzwonił do mnie Grzesiek. Chciał żebym wracała do hotelu, bo chciał ze mną porozmawiać. Wracaliśmy z Robertem do hotelu. W drodze powrotnej nie odzywaliśmy się do siebie słowem. W następnych dniach unikałam go jak mogłam. Tamtego dnia nie dałam rady go uniknąć. Wpadliśmy wprost na siebie, gdy wychodziłam z pokoju Grześka.
-Nie uciekaj. Poczekaj. Może porozmawiamy?- powiedział szeptem.
-O czym chcesz rozmawiać?
-O Tobie, o mnie, o tym co się stało.
-Nie chce tu rozmawiać...
-Za 15 minut w parku?
-Dobrze.

15 Minut później.
-Nie mogę przestać o Tobie myśleć! Twoje usta mi się śnią po nocach...Pozwól mi ich dotknąć...
-Robert! A Twoja żona?
-Żona, żona. Anka nawet się przytulić do mnie nie chce! Cały czas jej tylko jakieś przepisy na bloga w głowie.
-Chcesz się ze mną całować, bo Twoja żona nie ma dla Ciebie czasu?
-Nie żabko. To nie tak. Po prostu zwariowałem na Twoim punkcie! Uwierz mi. Gdybym tylko mógł to bym poszedł z Tobą na koniec świata.
Pocałował mnie. Ja nawet się nie sprzeciwiałam. Mogłabym mu dać wszystko co tylko zapragnął. Szalałam za nim, ale nie okazywałam tego w jakikolwiek sposób. Miałam go tylko w głowie. Nie chciałam toczyć wojny z Anią o Roberta. Po kolacji ktoś mnie zawołał. To była Sara Boruc.
-Hejka. Idziemy z dziewczynami na małego drinka. Chodź z nami.- powiedziała.
-No...ja w zasadzie nie piję...
-Spokojnie za dużo to Ty się z nami nie upijesz.-odezwała się Marina, żona Wojtka.
-Wow...Anka ale masz zajebisty wisiorek. To diament?-zapytała Sara Ankę, która właśnie pojawiła się obok nas.
-No Robert mi kupił na imieniny. Fajny co nie? Robert jest naprawdę świetnym mężem. Kochany, czuły, przy nim naprawdę czuję się bezpieczna. Wiecie co on wymyślił w moje urodziny? Słuchajcie. Śpię sobie nie? Budzę się a tu całe łóżko w płatkach róż. Schodzę do kuchni, a tam mój mąż robi mi śniadanie.
Ania mówiła dalej, a ja na chwilę się wyłączyłam. Biedna ja. Oni naprawdę są szczęśliwi. Chociaż Robert wydaję się być prawdomówny. Może ja naprawdę mu się spodobałam? Biedna Anka...Taki czuły, kochany, a na boku laski bajeruje.
-To co idziesz z nami?-zapytała dziewczyna Milika.
-Ee...no dobra. Pójdę.
-Świetnie. To lecimy dziewczyny.-powiedziała zadowolona Lewandowska.
Całkiem dobrze bawiłam się w ich towarzystwie. W nocy  wróciłyśmy do hotelu. Od razu położyłam się spać. Rano na śniadaniu Ania powiedziała, że wyjeżdża na dwa dni, bo musi gdzieś poprowadzić trening. Lewandowski nie tracił chwili. Gdy jego żona wyjechała od razu zapukał do moich drzwi.
-Hej. Nudzi Ci się? wszedł do pokoju i oparł się o szafę.
-Nie. Czytam.
-A może chcesz ze mną gdzieś jechać? Wiesz jestem po treningu...Resztę dnia mam wolną...
-Robert...Nie marzy mi się rola Twojej kochanki.
-A jaka rola Ci się marzy? Zawsze możesz być kimś więcej. Powiedz tylko słowo. Biorę rozwód i zabieram Cię na koniec świata.
Znowu zaczął mnie całować. jego dłonie zaczęły mnie dotykać coraz śmielej.
-Chyba boli Cię głowa jak myślisz, że Ci się tu oddam.-powiedziałam, przerywając pocałunek.
-A gdzie mi się oddasz?-zapytał z uśmiechem niczym napalony nastolatek.
-Tam gdzie nie będzie nikogo znajomego. - powiedziałam i kazałam mu wyjść z pokoju.

Jakiś czas później.
Zmagania naszych chłopaków dobiegły końca. Jestem z nich dumna, że doszli aż tak daleko. Taka jest piłka. Jedni przegrywają, a drudzy wygrywają. Natomiast moje relacje z Lewandowskim nie dobiegły końca. Przeciwnie. Cały czas do mnie wypisuje. Chce koniecznie się ze mną spotykać. Ostatnio mi oświadczył, że dla mnie weźmie rozwód z Anką. Nie wiem czy mogę mu w to wierzyć...


Tydzień później.
Robert w końcu ma to czego chciał. Dzisiaj zgodziłam się do niego przyjechać. Ani oczywiście ma nie być.
-Jestem bardzo szczęśliwy, że wreszcie jesteś tu ze mną.-powiedział całując mnie w swojej sypialni.
-A gdzie Twoja żona?
-Pojechała gdzieś z koleżankami na jakieś treningi. Nie wiem nawet gdzie. Nie pytałem. Ja jej powiedziałem, że jadę do kolegi na męski wypad.
-A jesteś ze mną...
-Jestem mega zadowolony, że jestem z Tobą tutaj.-Robert zaczął mnie całować jeszcze bardziej.
-Robercik...Mam wrażenie, że ktoś jest na dole.- powiedziałam z niepokojem.
-Kotek na pewno nikogo nie ma. Zamknąłem dom z każdej strony...
Sekundę później usłyszeliśmy hałas dochodzący z dołu.
-Nie idź nigdzie. Pójdę sam.-Robert wstał ubrał się i poszedł na dół.
Bałam się, dlatego nie posłuchałam się go i poszłam za kilka minut na dół. Wchodząc do salonu ujrzałam coś czego się nie spodziewałam.
-Grzesiek?-byłam zszokowana. Mój brat w samych spodniach. Anka w samej bieliźnie i stłuczony wazon.
-Co ona tu robi? - Grzesiek zapytał Roberta, który stał jak słup soli.-Posuwasz moją siostrę??
-A Ty? Ty może robisz coś innego z moją żoną?
-Robert to nie tak...-zaczęła Ania.
-Nie tłumacz się! Ja rozumiem. Powiedz tylko jak długo to trwa.
-Rok.-powiedział Grzesiek.
-Zamknij się idioto! Mniej, pół roku.-powiedziała Ania.
-Jakie pół roku? Rok temu na zgrupowaniu w lesie to co to niby było? - powiedział mój brat.
-Dość! Chyba wszyscy doskonale rozumiemy co tu się działo. Nie ma sensu się kłócić. Ja...ja lepiej już pójdę. Grzesiek! Ty też lepiej stąd jedź...- powiedziałam.
-Nigdzie nie jedziesz! Jeśli ktoś tu ma zostać to Ty i ja. Ania tak dobrze się dogaduje z Grzesiem to niech teraz z Grzesiem zamieszka.
-Ale Robert...-zaczęła Ania.
-Żaden Robert! Wymienimy się. Ja zabieram Ci siostrę,a ja Tobie daję żonę. - zwrócił się do Grześka.
-Robert! Żartujesz! - powiedziała wściekła Anka.
-Żarty się skończyły. Grzesiek! Zabieraj Anię i won do Francji! - powiedział zły na nich Bobek.
Ta cała sytuacja była naprawdę chora. Jednak Robert okazywał mi tyle miłości. Nie dawał o sobie zapomnieć. Chciałam się odciąć od niego. Straciłam kontakt z bratem, który zmienił swoją narzeczoną na Ankę. Wyprowadziłam się od niego. Już nie byliśmy takim zgodnym rodzeństwem. Ta historia naprawdę wszystko zmieniła. Robert nie chciał zniknąć z mojego życia. Ja sama później zrozumiałam, że bez niego nie umiem żyć. Musieliśmy ukrywać nasz związek przez 10 lat, aby uniknąć skandalu. Nie mam kontaktu z moim bratem. Żadnego. Szkoda, bo byliśmy naprawdę świetnym rodzeństwem, ale nie umiem z nim rozmawiać po tej sytuacji. Jestem szczęśliwa z Robertem. Gdy patrzę w jego oczy każdego dnia widzę w nich miłość jaką mnie darzy. Nie chciałam wiązać się z rozwodnikiem, ale najwidoczniej taka była moja droga do szczęścia. Pamiętajcie. Nigdy nie wiemy jaką drogę wyznaczy nam los do bycia szczęśliwym.

6 komentarzy:

  1. Jezu Chryste! Po przeczytaniu mam jedno pytanie. Co ja przed chwilą przeczytałam?! :D
    No nie wierzę po prostu... jak wy na to wpadłyście.
    Robert mnie zabił stwierdzeniem, że wymieni się z Grześkiem na siostrę i odda mu żonę xD No geniusz :D
    Jak widać nawet z tak kuriozalnej sytuacji wyszło coś dobrego ;) Fajnie, że jest happy end.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam tu niedawno,ale zdążyłam już przeczytać wszystkie wasze historie.
    Z ręką na sercu stwierdzam,że ta jest jedną z najlepszych.
    Może to dlatego,że ja uwielbiam czytać o polskich piłkarzach? Już nie mogę się doczekać kolejnej historii z udziałem któregoś z nich,ale czytać będę każdą jaką dodacie,bo super piszecie. Oby tak dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze: przeczytałam coś o Lewandowskim i nic nie zwróciłam XDD jest sukces... W trzecim sezonie jego gry w FCB 😂
    Po drugie: BOŻE, CO JA PRZECZYTAŁAM XDD skąd Wy bierzecie takie pomysły?¿ Podzielcie się namiarami na dilera😂😂
    Czekam na kolejny💞💞

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej...znowu zaskakujący pomysł.
    Akcja się ciekawie rozwinęła :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa ta zamiana. Tego to ja się nie spodziewałam. Sądziłam, że do domu wróciła tylko Anka, a tu taki numer :D Dobry pomysł. Zapraszam do siebie:
    http://milosc-to-najpiekniejsze-sacrum.blogspot.com/
    http://nadzieja-w-moim-sercu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaaam! :*
    I jak zwykle - przepraszam, że zjawiam się dopiero teraz. :(
    Opowiadanie? MISTRZOSTWO ŚWIATA! :D
    Czo ten Robert z wymianą? :P
    Kiedy człowiek myśli, że już nic innego wymyślić nie możecie to... BUM! I znowu szok! :D Wspaniale, że macie taką wenę i tyle pomysłów! ♥
    Czekam na kolejne! ♥
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń