Był słoneczny czerwiec. Ty i twoje dwie koleżanki Kasia i
Ola przyjechałyście do Warszawy na mecz piłki nożnej Polska-Niemcy. Gdy
przyjechałyście do stolicy zostawiłyście w hotelu swoje bagaże i poszłyście
kupić sobie gadżety na mecz. Kaśka kupiła sobie koszulkę z nazwiskiem
LEWANDOWSKI, Ola koszulkę z nazwiskiem SZCZĘSNY a ty koszulkę z nazwiskiem
BŁASZCZYKOWSKI. Po zakupach poszłyście do galerii na lody. Kiedy
przechodziłyście obok jakiegoś sklepu poczułaś że ktoś przez przypadek się o
ciebie potknął i wylał na ciebie butelkę wody. Od razu zaczął cię przepraszać
ale nic z tego nie rozumiałaś bo mówił po niemiecku. Gdy się ogarnęłaś i
popatrzyłaś mu w oczy zauważyłaś że jest to twój ulubiony piłkarz Marco
Reus!!!!!!!!!! Popatrzyłaś się na
dziewczyny które były w takim samym szoku jak ty. Ola zaczęła rozmowę ponieważ,
najlepiej z was znała język niemiecki. Okazało się że zgubił w galerii swojego
kolegę Mario który zaczął podrywać jakąś blondynkę i zaraz znikł mu z oczu.
Poprosił was o to żebyście zaprowadziły go pod hotel w którym zatrzymała się
reprezentacja Niemiec. Zgodziłyście się. Podczas drogi chłopak cały czas się na
ciebie patrzył. Czułaś że się rumienisz. Po kilku minutach ciszy zaczęliście
rozmawiać po angielsku ponieważ, świetnie znałaś ten język on z resztą też.
Kiedy staliście już pod hotelem Marco zapytał się czy będziesz na meczu. Nie
zdążyłaś odpowiedzieć bo Kasia cię wyprzedziła i krzyknęła że na sto procent
będziecie bo macie już kupione bilety. Mężczyzna się roześmiał ale cały czas
patrzył ci w oczy. Zapytał się ciebie czy dasz mu swój numer pomyślałaś że zbyt
krótko go znasz i jest on od ciebie dużo starszy dlatego odmówiłaś. Mężczyzna
posmutniał i powiedział że spotkacie się
na meczu. Pożegnał się i wszedł do hotelu. Gdy zniknął wam z pola widzenia Olka
zaczęła się wydzierać na ciebie że jak mogłaś odmówić od takiego faceta jak on.
Wytłumaczyłaś jej że zbyt krótko go znasz i nie powinnaś tak szybko mu ufać.
Wróciłyście do swojego hotelu, zeszłyście na dół do restauracji gdzie
zamówiłyście sobie dużo żarcia bo byłyście strasznie głodne. Nażarte poszłyście
do swojego pokoju odpocząć. Po godzinie zaczęłyście się w pośpiechu ubierać na
mecz. Gdy byłyście już na stadionie robiłyście zdjęcia piłkarzom którzy się
rozgrzewali. Nie mogłyście uwierzyć że naprawdę ich widzicie(siedziałyście
dosyć blisko) Również byłaś zadowolona ale cały czas nie mogłaś przestać myśleć
o Marco. Twoje rozmyślenia przerwała Kaśka która śmiała się w niebogłosy z Olki
która przepraszała faceta siedzącego przed nią . Gdy zapytałaś o co chodzi
Kasia opowiedziała ci że Ola zaczęła obrażać swojego idola i krzycząc do niego
wulgaryzmami. Okazało się że przed wami siedzi jego brat Janek który wszystko
słyszał. Również zaczęłaś się śmiać . Po
kilku minutach skończyłyście bo Ola zrobiła się czerwona jak burak i
powiedziała że jeszcze jeden taki numer i z wami nie kibicuje. Znowu patrzyłaś
na reprezentantów. Ujrzałaś że na murawę wchodzą piłkarze drugiej
reprezentacji. Poczułaś się dziwnie. Bałaś się a z drugiej strony bardzo chciałaś
zobaczyć Marco. Zaczęły ci się pocić dłonie. Nagle poczułaś motyle w brzuchu bo
Reus ci pomachał . Uśmiechnęłaś się do niego i również mu pomachałaś. Po kilku
godzinach mecz skończył się wynikiem 2-1 dla Polski. Jednego gola dla Niemiec
strzelił Podolski a dla Polski Kosecki i Piszczek. Uradowane wygraną rodaków
wyszłyście przed stadion. Chodziłyście kilka godzin po nocnej Warszawie. Gdy
przechodziłyście obok jakiegoś nocnego klubu usłyszałaś wołanie :Megda ! Megda!
Odwróciłaś się i zauważyłaś że to znowu Reus. Z racji tego że była 3 w nocy odprowadził was
pod hotel. Rozmawialiście długo przed hotelem na ławce. Dziewczyny już dawno
były w hotelu . Zaczęło się robić jasno. Na zegarku widniała godzina 6 rano.
Wtedy chłopak jeszcze raz zapytał się o twój numer telefonu. Po krótkich
namowach zgodziłaś się. Umówiliście się na drugi dzień na kawę do pobliskiej
kawiarni. Bardzo miło spędziliście ze sobą czas. Marco rozśmieszał cię za
każdym razem, przez jego żarty o mało co nie udławiłaś się szarlotką. Potem cię
przepraszał ale ty mu wybaczyłaś od razu gdy zobaczyłaś w jego oczach łzy i
smutek. Musieliście się pożegnać bo Marco miał za 2 godziny samolot. Na
pożegnanie pocałowałaś go w policzek. On wrócił do Dortmundu a ty z dziewczynami
do swoich domów. Mijały dni tygodnie a Marco dzwonił do ciebie prawie
codziennie . Specjalnie dla ciebie uczył się od Roberta, Łukasza i Kuby języka polskiego. Całkiem nieźle mu to
wychodziło. Pewnego grudniowego dnia Marco zadzwonił do ciebie z informacją że
przyjeżdża do Polski i chce się z tobą spotkać. Zgodziłaś się. Pojechałaś do
Warszawy bo tam się zatrzymał. Marco zapoznał cię ze swoim kolegami z klubu
bardzo się z tego cieszyłaś a w szczególności gdy poznałaś Błaszczykowskiego.
Wieczorem Marco zaprosił cię na kolację do restauracji. Ubrałaś się w czerwoną
sukienkę i czarne szpilki. Włosy wyprostowałaś, zrobiłaś lekki makijaż.
Chciałaś żeby ten wieczór trwał wiecznie. W pewnym momencie Marco powiedział że
musi cię o coś spytać. Po długiej minucie ciszy zapytał się czy nie chciałabyś
zostać jego dziewczyną bo zakochał się w tobie od pierwszej minuty w której cię
zobaczył. Powiedział że będzie robił wszystko abyś się zgodziła. W głowie
miałaś mętlik bo od czerwca traktowałaś go jak przyjaciela a on teraz wyznał ci
miłość. Nie powiedziałaś nic. Tylko wybiegłaś z budynku i patrzyłaś się w
gwiazdy na niebie. Po policzku spłynęła ci jedna samotna łza. Nie wiedziałaś co
zrobić, bo wiedziałaś że nikt nie będzie zadowolony z tego że twój chłopak to Niemiec
i jest od ciebie sporo starszy. Szybkim ruchem(bez skojarzeń) wyjęłaś telefon i
wybrałaś numer Oli. Nie odbierała. Zadzwoniłaś do Kasi. Ona powiedziała ci że
powinnaś spróbować bo kto nie ryzykuje ten traci. Szybko wbiegłaś do budynku.
Zauważyłaś Marco siedzącego przy stoliku któremu powoli po policzkach spływały
łzy. Podeszłaś do niego. Kucnęłaś i powiedziałaś że możecie spróbować bo ty też
coś do niego czujesz tylko bałaś się że on tego nie odwzajemni. Wstaliście
przytulił cię mocno i pocałował w usta.
2 lata później
Ty i Marco jesteście szczęśliwą parą. Właśnie jedziecie na
ślub Oli i jej idola …taaa…tak Wojtka Szczęsnego. Nadal nie możesz zrozumieć
jakim cudem ty jesteś z Marco, Ola z Wojtkiem a Kasia…no właśnie z kim jest
Kasia? To jest dziwne ale ona tworzy szczęśliwy związek z Kubą Koseckim. A
wszystko wydarzyło się w pamiętnego Sylwestra na którego zaprosili was
Lewandowscy. A kto wie może za kilka lat ty i Marco będziecie przysięgać sobie
miłość i wierność pod ołtarzem ?? Uśmiechnęłaś się sama do siebie i weszłaś z
Marco do kościoła.
Podoba się??
Zachęcam do składania zamówień na historię :)
Czytasz? Zostaw po sobie komentarz. Wtedy wiem że ktoś to czyta. Jeśli nikt nie będzie tego czytał niestety będę musiała tego bloga usunąć :(
Pozdrawiam. <3
Dziękuję za tę historyjkę <3 Baaardzo mi się podoba <3 Tylko, że bym od razu dała Marco numer telefonu haha :) Ale tak na poważnie super :D
OdpowiedzUsuńrozdział wyszedł genialnie.
OdpowiedzUsuńMożna prosić zamoówienie na przemka Tytonia ?
Nominowałam cie do The Versatile Blogge
Informacje znajdziesz tu :
http://dortmundzkahistoria.blogspot.com/p/the-versatile-blogge.html
Oczywiście że można tylko od tego jest zakładka Zamówienia :)
UsuńDziękuje za nominację :)
Nominuję cię do Liebster Award !;*
OdpowiedzUsuńŚwietna historia :3
OdpowiedzUsuńkocham <3
fajna .,;))
OdpowiedzUsuńświetne<33
OdpowiedzUsuńDziękuje za powiadomienie:)
Pozdrawiam