Często zadajemy sobie krótkie pytanie DLACZEGO? W moim życiu
właśnie nadszedł ten moment żeby zadać sobie pytanie dlaczego? No
właśnie...przez całe moje dotychczasowe życie starałam się nikomu nie wyrządzić
krzywdy nie powiedzieć złego słowa…tylko po co? Teraz wiem że nie warto było
się poświęcać dla innych. A w szczególności dla mężczyzn. Byliśmy parą 2 lata,
planowaliśmy wspólne mieszkanie, potem ślub a jeszcze potem dzieci. A on zrobił
mi coś takiego. Po prostu mnie zdradził …nawet nie rzucił zwykłego przepraszam
w moją stronę…nic. Jakbym nie miała uczuć. Nie wiedziałam co robić. Chciałam
zadzwonić do mojej przyjaciółki Ewy…ale wiem że ona od razu powiedziałaby że od
początku mówiła że on do mnie nie pasuje, że ma charakter kobieciarza. Ja
zawsze uważałam że to nie prawda ale, jednak się przeliczyłam. Siedziałam na
łóżku tępo gapiąc się w ścianę. Po moich policzkach płynął potok łez. Nie wiem
co mnie wtedy podkusiło ale sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do mojej
przyjaciółki Oliwii która mieszkała w Warszawie. Odebrała już po pierwszym
sygnale. Od razu zauważyła że coś jest ze mną nie tak. Powiedziała żebym
przyjechała do niej bo jej współlokatorka wyjechała do rodziców do Torunia. Ja
akurat miałam urlop jak większość ludzi pod koniec lipca. Zgodziłam się.
Wyjęłam moją podróżną torbę i zaczęłam pakować do niej ubrania, kosmetyki,
laptopa i inne duperele. Gdy już się spakowałam zeszłam na dół gdzie w kuchni
siedzieli moi rodzice. Od razu zaczęli mnie wypytywać co się stało że płakałam
i czemu się spakowałam. Nie nadążałam odpowiadać na te pytania. Więc
opowiedziałam im po kolei że nakryłam mojego chłopaka na zdradzie. Popatrzyli
się na mnie i zaczęli mi mówić żebym się od stresowała i przestała
o nim myśleć i coś tam jeszcze ale potem już tego nawet nie słuchałam
tylko powiedziałam że wyjeżdżam do Oliwki i żeby się o mnie nie martwili bo
będę w dobrych rękach…w końcu Oliwia studiuje psychologię więc chyba mi pomoże
prawda ? Po kilka godzinach, byłam już
pod blokiem przyjaciółki. Zapukałam do drzwi. Przyjaciółka mocno mnie
wyściskała po czym zaprowadziła mnie do kuchni. Podczas gdy ona smażyła
naleśniki ja opowiadałam jej o tym co ujrzałam w mieszkaniu mojego chłopaka
kilka godzin temu. Oliwia podeszła do mnie przytuliła mnie i powiedziała że
widocznie nie był mi on pisany. Gdy zajadałyśmy się kolacją ona zaczęła
opowiadać mi co ją spotkało od kiedy mieszka w stolicy. Od razu poprawił mi się
humor gdy zaczęła mi mówić że co tydzień chodzi na treningi Legionistów, i że
robi zdjęcia z ukrycia pewnemu
piłkarzowi o nazwisku Furman. Oraz o tym że Koseckiego tyłek na żywo jest o sto
razy lepszy niż telewizji, albo jakie te Łukasik ma zajebiście zgrabne nóżki.
Śmiałyśmy się do nocy aż prawie zasnęłyśmy przy stole. Na drugi dzień
oprowadzała mnie po Warszawie . Później zabrała mnie na mecz Polonistów na
którym oczywiście wróciła z podbitym okiem. Minęły 2 dni a jej limo pod okiem
robiło się jeszcze bardziej fioletowe. Była załamana bo, jutro miała rozmowę w
sprawie pracy nad opieką 3-letniego chłopczyka. Powiedziałam jej że mogę pójść
za nią. No i poszłam. Dom w którym miała pracować moja przyjaciółka okazał się
domem na bardzo dobrej dzielnicy. Przez myśl przeszło mi że może będę się
opiekować jakimś dzieckiem mafii albo kimś bo, w tych czasach mało kogo stać na
takie domy. Zadzwoniłam dzwonkiem do domu wskazanego na kartce przez Oliwię.
Drzwi otworzyła mi ładna, zadbana kobieta ze sztucznym uśmiechem. Przez
pierwszą sekundę nie mogłam przypomnieć sobie kim ona jest…No tak!!!!!!!!
Przecież to jest ta żona tego piłkarza no tego…yyy…Lewandowskiego! Po pół godzinnej rozmowie okazało się że
miałabym wprowadzić się do nich na tydzień i opiekować się ich małym synkiem
Wojtusiem ponieważ, oni wyjeżdżają na wakacje do ciepłych krajów a nie mają z
kim go zostawić. Zgodziłam się po tym jak dowiedziałam się ile będę zarabiać
przez jeden tydzień. Gdy wróciłam do mieszkania Oliwki uzgodniłyśmy że
podzielimy się pieniędzmi bo to ona załatwiła mi tą robotę i to ona powinna tam
pracować za mnie.
Minęło kilka dni od kiedy mieszkam w domu Lewandowskich. Ten
ich cały malutki i grzeczniutki Wojtuś połamał mi słuchawki i wrzucił moją
ulubioną koszulkę do sedesu. Ależ byłam na niego zła !! Miałam nawet ochotę
wyłączyć mu bajki które oglądał w TV gdy
nagle ktoś zdzwonił do drzwi . Poszłam otworzyć i moim oczom ukazał się Mats
Hummels. Pomyślałam sobie że teraz nawet jak zobaczę Messiego czy Ronaldo to
chyba nie będę zdziwiona. W końcu poznać osobiście 2 piłkarzy w tygodniu to
chyba nie spotykane prawda ? Gapiłam się tak na niego jakbym zobaczyła ósmy cud
świata. W końcu po dłuższej chwili wydukałam po niemiecku Dzień dobry.
Odpowiedział mi przy czym wyszczerzył mi swoje bielutkie zęby. Zaprosiłam go do
środka po czym zaczęłam tłumaczyć że opiekuję się przez tydzień domem i
dzieckiem jego przyjaciół. Powiedział mi że przyjechał do Polski ponieważ, ma
pewien problem sercowy i chciał się wygadać akurat Robertowi po nikomu nie ufał
tak jak jemu. Zadzwoniłam do pani Ani i wytłumaczyłam jej o co chodzi. Powiedziała
mi że mam przygotować pokój dla ich przyjaciela i ma on czekać do ich powrotu.
Nie podobało mi się to wszystko. Siedzę w obcym mi domu i zajmuję się jakimś
małym potworem i gratisowo będę obsługiwała jakiegoś piłkarza…A jak on okaże
się jakimś zboczeńcem?? Nie on na takiego nie wygląda. Przez kilka dni gdy
mieszkaliśmy razem w trójkę lepiej się poznaliśmy. Humiś(bo tak go nazwałam)
okazał się strasznie sympatycznym facetem. Wiem że nie powinnam tak szybko
przyzwyczajać się do ludzi a w szczególności do mężczyzn ale ten chłopak ma w
sobie coś takiego że jego po prostu nie da się nie lubić. Dzisiaj przyjeżdżają
Robert i Ania. Trochę szkoda bo nawet polubiłam tego dzieciaka…i przyjaciela
również. Wymieniliśmy się swoimi numerami zobaczymy co z tego będzie.
Pół roku później
Właśnie wróciłam ze spaceru. Wzięłam do ręki telefon i
zobaczyłam 20 nieodebranych połączeń od nieznanego mi numeru. Postanowiłam oddzwonić.
Była to siostra Humisia
Tanja. Tłumaczyła mi że Mats miał wypadek samochodowy i gdy
został wy budzony ze śpiączki bardzo
prosił o to żebym do niego przyjechała. Szybko zarezerwowałam lot do Dortmundu
i następnego dnia już byłam na miejscu. Gdy weszłam do Sali w której leżał
poczułam dziwne ukłucie w sercu. Humiś
akurat spał. Podeszłam do jego łóżka. Usiadłam na krześle które stało obok.
Dotknęłam dłonią jego policzka i w tym momencie obudził się. Wyszeptał moje
imię po czym na jego ustach wkradł się lekki uśmiech. Powiedziałam że już
jestem i żeby odpoczywał. W Dortmundzie spędziłam tydzień. Po tym jak Mats
został wypisany ze szpitala, wróciłam do Polski. Tęskniłam za nim. Miałam
ochotę wszystko rzucić, pojechać do niego i wtulić się w jego silne ramiona.
Kilka tygodni później.
Dzisiaj jest mecz Polska-Niemcy. Pojechałam do Warszawy żeby
spotkać się przy okazji z Matsem. Po meczu który zakończył się remisem, Humiś
zaprowadził mnie do ich szatni. Spotkałam tam wielu niemieckich piłkarzy.
Przedstawił mnie jako swoją dziewczyną. Byłam na niego wściekła. Przy nich
oczywiście udawałam że wszystko jest w porządku i jestem zakochana w Matsie.
Gdy tylko wyszliśmy na korytarz. Zaczęłam na niego krzyczeć. Pokłóciliśmy się.
On na drugi dzień przyjechał do Oliwii (zatrzymałam się u niej na czas mojego
pobytu w stolicy) z dużym bukietem czerwonych róż. Zaczął mnie przepraszać,
mówił że zachował się jak kretyn. Wybaczyłam mu, i powiedziałam że wcale nie
jest kretynem, tylko po prostu powinniśmy przestać ukrywać to że coś do siebie
czujemy. Namiętnie mnie pocałował.
Dwa lata później.
Siedzę w samochodzie który wiezie nas na salę weselną.
Kilkanaście minut temu powiedziałam sakramentalne Tak Matsowi. Jesteśmy już
małżeństwem. Bardzo mocno go kocham. Teraz cieszę się że mój były mnie
zdradził. Przynajmniej mogłam dzięki temu poznać Humisia i zostać jego żoną.
Od dzisiaj w komentarzach możecie dawać mi propozycję z kim chciałybyście poczytać jednoparty. Będzie mi ogromnie miło jeśli zostawicie po sobie komentarz. Wtedy wiem że ktoś to czyta i mam dla kogo pisać. Pozdrawiam tego deszczowego dnia :)
Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej info tutaj: historia-nikoli.blog.pl
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Bardzo fajnie piszesz. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award :)
Pytania u mnie http://bozenawojtekstory.blogspot.com/
Nominowałam Cię do liebster award :)
OdpowiedzUsuńhttp://szukajac-szczescia-wpadlam-na-ciebie.blogspot.com/p/liebster-award.html
Super bardzo fajny rozdział <3 Dziękuję za komentarz u mnie na blogu. Oczywiście będę Cię informować o nowościach :) Ja bym chciała historyjkę z Marco albo Kubą :: Czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam cieplutko ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam jutro na bloga! Pojawi się jednopart specjalnie dla ciebie o Marco :))
UsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńhttp://marco-i-ola.blogspot.com/p/blog-page_18.html