Ważna sprawa! Czy chcecie żebym dodawała po dwie historie w tygodniu, czy jedną ?? Na odpowiedzi czekam w komentarzach :) Jednopart dla Aleksandra Germanotta <33
Drogi
Jakubie…!
„Grudniowy wieczór. Sobota. Spotkanie klasowe po latach.
Wszyscy sobie opowiadają o
swoich mężach, żonach, dzieciach. Ja? Siedzę i słucham tego
wszystkiego popijając kolorowego drinka. Nie mam się czym chwalić…W pewnym
momencie wchodzisz TY.
Moja dawna miłość. Sławny piłkarz, dobry mąż…a przede
wszystkim ojciec. Wszyscy cię miło witają. Tylko nie ja. Siedzę i patrzę jak
nasi znajomi na ciebie naskakują, chwalą. Przez chwilę przyglądam się tej
sytuacji. Po paru minutach każdy rozchodzi się w swoją stronę. Podchodzisz do
mnie. Przytulasz mnie jak dawną znajomą. Twój szczery uśmiech powala mnie na
kolana. Rozmawiamy, wspominamy dawne czasy. Wspominamy jak zawsze ode mnie
ściągałeś na sprawdzianach z polskiego. Po chwili większość osób się dosiada i
nie mamy jak pogadać. A przecież mamy tyle do obgadania. Po zakończonej
imprezie dajesz mi swój numer. Mówisz że jesteś w Truskolasach do poniedziałku.
Następnego dnia spotykamy się w małej kawiarni w Częstochowie gdzie ja obecnie
mieszkam. Wspominamy, śmiejemy się, w końcu rozpoczynasz najtrudniejszy dla
mnie temat. Mąż. Jestem z nim rozwiedziona od dwóch lat. Nigdy nam się nie
układało…Bo jak miało się układać skoro przez całe moje do tych czasowe życie
kochałam i kocham jedną osobę. Ciebie. Ale nie miałam odwagi ci nigdy
powiedzieć że nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem. A gdy już miałam odwagę w
twoim życiu pojawiła się twoja obecna żona-Agata. Ładna blondynka. Widziałam ją
w telewizji jak było Euro2012. Na mojej twarzy pojawia się blady uśmiech i
szepcze cicho że jestem rozwiedziona. Mam ochotę wybiec z tego miejsca i
krzyknąć głośno że cię kocham!!!!! Że cierpię z miłości do ciebie… Po jakimś
czasie nasze spotkanie się kończy. Dajesz mi adres i mówisz żebym do ciebie
przyjechała do Dortmundu bo Agata chce mnie poznać…
Kilka miesięcy później.
Mój świat runął do góry nogami. Wyszłam od lekarza. Mam
raka…Nie wyjdę z tego. Zostało mi kilka miesięcy życia. Jadę do mojego rodzinnego domu.
Rozmawiam z rodzicami. Oni mnie pocieszają ale te ich pocieszenie nic mi nie
da…Wracam do swojego mieszkania. Pakuję
się. Następnego dnia lecę do Dortmundu. Zatrzymuje się w hotelu. Idę na stadion
BVB. Siadam na trybunach. Zauważasz mnie. Podczas przerwy idziesz uśmiechnięty
w moją stronę. Witasz się ze mną i pytasz się co się stało że jestem smutna i
dlaczego nie powiedziałam mu że przyjeżdżam. Wybucham płaczem. Mówię ci o
wszystkim. O tym że niedługo umrę i że
przez całe życie cię kochałam i kocham
do tej pory. Nic nie mówisz. Wstajesz, każesz czekać. Mówisz coś do trenera, i
idziesz w stronę szatni. Klopp krzyczy coś w twoją stronę lecz ty go nie
słuchasz. Po paru minutach bierzesz mnie za rękę i prowadzisz do srebrnego
opla. Jedziesz cały czas przed siebie. Stajesz. Każesz mi wysiąść. Przywiozłeś
mnie na piękną zieloną polanę. Patrzysz mi w oczy. Całujesz mnie namiętnie i
przytulasz. Zaczynasz płakać. Ja z resztą też. Oboje płaczemy. Błagam cię abyś
był ze mną do końca mojego życia. Obiecujesz że będziesz. Odwozisz mnie pod
hotel. Na drugi dzień rano słyszę pukanie do drzwi. Otwieram i widzę ciebie z
walizkami. Mówisz że żona cię wyrzuciła z domu po tym jak jej powiedziałeś że
teraz musisz być ze mną. Całuje cię. Zdejmujesz ze mnie piżamę. Kochasz mnie
tak jak nikt nigdy tego nie robił. Wtulam się w twoje ramiona, zasypiam.
Kilka tygodni później .
Jestem w szpitalu. Czuję jak ten rak wyżera mnie od środka.
Powoli się budzę. Śpisz na krześle. Dotykam twojego policzka. Przebudzasz się.
Pytasz mnie czy wszystko w porządku. Mówię że tak żebyś pojechał odpocząć. Ty
jednak odmawiasz. Cały czas jesteś przy mnie. Źle się czuję proszę żebyś
zawołał pielęgniarkę. Szybko wybiegasz i wracasz z lekarzem. Wiozą mnie na
jakąś specjalną salę. Lekarz mówi mi wprost że to są ostatnie moje dni życia.
Po moim policzku powoli spływają łzy. Mówię żebyś mnie przytulił. Kładziesz się
obok mnie na szpitalnym łóżku. Przytulasz mnie. W pewnym momencie dzwoni do
ciebie telefon. Każe ci wyjść i odebrać. Z niesmakiem wychodzisz. Wyjmuję
pamiętnik spod łóżka i zaczynam pisać dla ciebie ten list. Moją ostatnią wolą
jest to żebyś po mojej śmierci wrócił do Agaty i Oliwki żebyś był szczęśliwy.
Życie jest zbyt piękne żebyś marnował go na opłakiwanie mnie. Pamiętaj Kuba że
zawsze cię kochałam i gdy będę już tam na górze będę się tobą opiekować i
czuwać nad tobą. Na końcu mojego listu chciałabym abyś przeprosił ode mnie swoją żonę. To wspaniała kobieta a
ja psuje jej życie. Psuje życie wam wszystkim… Dziękuje Ci że byłeś ze mną do końca. Naprawdę
bardzo ci dziękuje….Pamiętaj o mnie. Kuba !!!! Kocham cię!! Na zawsze w moim
sercu…”
Jezu kochana !! Ta historia jest cudowna. W bajeczny sposób to napisałaś ! Muszę przyznać, że jest wzruszająca. Aż łzy lecą ! Kocham to! Co do rozdziałów to jak najwięcej !! Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://robert-eliza-story.blogspot.com/
Jejaaa becz e jak to czytam......Fantastyczne kochana ♥♥♥
OdpowiedzUsuńA partów najwięcej :)
Marti :*
Fantastyczne <33
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :)
Pozdrawiam ;*
http://marcoiolastory.blogspot.com/ Mile widziany komentarz :)
super:)
OdpowiedzUsuńjestem za tym żebyś dodawała dwa w tygodniu
http://serce-nie-sluga-ms.blogspot.com/
Wspaniała historia, świetnie to napisałaś, dalej mam łzy w oczach, pięknie ! A historie dodawaj dwa razy w tygodniu, im częściej, tym lepiej :) Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili na nowy rozdział u mnie :*
OdpowiedzUsuńcudne! Trochę się popłakałam ze wzruszenia
OdpowiedzUsuńŚwietny .;**Smutne ta historia , ale piękna .;)
OdpowiedzUsuńŚliczny! ;) Dodawaj więcej tych jednopartów ! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
http://blogbyika.blogspot.com/
http://i-dont-want-to-be-anywhere-else.blogspot.com/