piątek, 28 lutego 2014

Dominik Furman (2)

Hej :) Z drobnym opóźnieniem za które przepraszam !  Większość osób napisała że ma być Wojtek, a więc będzie Wojtuś :) :* Aczkolwiek, głównym bohaterem będzie Dominik, ale to zobaczycie same :) 
Z dedykacją dla Maja Kurek <33
Następny w niedzielę :) 
W ramach rekompensaty dodam wam swoje zdjęcie :) ;*  Taka sobie ja- Anonimowa, co by hejtów nie było :) 
Buziaczki :***



 Był początek wakacji. Szłam z moimi przyjaciółkami Julką i Roksaną w stronę naszej ulubionej kawiarni. Po drodze rozmawiałyśmy o modzie, serialach, i oczywiście o chłopakach. Gdy byłyśmy już w kawiarni, każda z nas zamówiła sobie lody. Gdy szłam ze swoim lodem natknęłam się na baardzo wysokiego chłopaka. Ubrudziłam mu całą koszulkę.
-Ej, no laska weź uważaj- powiedział do mnie zdenerwowany, lecz gdy nasze spojrzenia się spotkały stał się bardziej spokojny.
-Przepraszam...-wyszeptałam i zrobiłam się cała czerwona.
-Nic nie szkodzi. Wojtek jestem. - wyciągnął rękę w moją stronę.
Tak o to właśnie poznałam Wojtka, z którym jestem w związku od roku. Bardzo go kocham. Nie wyobrażam sobie nawet co by było gdybyśmy już ze sobą nie byli. Nigdy nie pokocham innego. Wojtek jest miłością mojego życia.


Dwa lata później.
Dzisiaj spotykam się z moimi przyjaciółkami. Nie widziałyśmy się już dobrych kilkanaście miesięcy. Każda z nas ułożyła sobie życie. Ja mieszkam u Wojtka w Londynie, Roksana mieszka w Warszawie ze swoim narzeczonym, a Julka ma już męża i córeczkę. Umówiłyśmy się w kawiarni. Tej naszej ulubionej.
-Heej! - wydarła się Roksi.
-Cześć!-rzuciłam się dziewczynom w ramiona.
-No to jak w Londynie? Jak tam ten twój bramkarzyk? - zapytała Julka.
-W porządku. A twój mężuś?-zaczęłam się śmiać.
-Dobrze. Nawet śmiem mówić bardzo dobrze.-odpowiedziała ze śmiechem.
-Słuchaj, Wojtek nie zamierza ci się oświadczyć?-zapytała Roksana.
-Nie wiem...Nie chce na razie ze mną gadać na temat ślubu...Wiecie może ja pójdę po desery lodowe hmm???
Chcąc uniknąć słuchania tego jaki to z Wojtka debil, bo nie chce na razie ślubu poszłam zamówić desery.
Wracając do stolika natknęłam się na pewnego blondyna.
-Oo...przepraszam cię najmocniej. Nie chciałem.-zaczął się tłumaczyć.
-Nic się nie stało. Nie przepraszaj.-powiedziałam.
-Musiałbym być ostatnim idiotą żeby nie przeprosić takiej pięknej damy jak ty. Przepraszam. Dominik-wyciągnął rękę w moją stronę.
-Miło mi cię poznać. Muszę iść. - uśmiechnęłam się pokazując na stolik przy którym siedziały moje przyjaciółki.
-Jasne. Nie zatrzymuję.
Uśmiechnął się uroczo. Uroczo? Tak, uroczo. Pierwszy raz od kiedy jestem z Wojtkiem zwróciłam uwagę na innego chłopaka. Przecież to nic złego.
-No mała! Wojtuś tam siedzi sam a ty sobie z blondynkiem flirty urządzasz?-zaczęły się śmiać dziewczyny.
-Taa...Jasne. Walcie się ślicznotki.-powiedziałam ze śmiechem w ich stronę.
Przez cały czas w kawiarni miałam wrażenie że ten cały Dominik mnie obserwuje. A może mi się po prostu wydawało? Nie wiem sama...

Następny dzień.
Dzisiaj poszłam na stadion Polonii, bo tam ma trening Reprezentacja. Gdy mieli przerwę, od razu pobiegłam w stronę Wojtka i dałam mu soczystego buziaka. Gdy staliśmy wpatrzeni w siebie, usłyszałam znajomy głos.
-Cześć. - spojrzałam się a obok nas stał Dominik.
-Hej. Co ty tu...Ty jesteś piłkarzem?-zapytałam ze zdziwieniem.
-Nom. Gram w Legii.
-A przepraszam. Nie wiedziałam. Nie oglądam Ekstraklasy.-powiedziałam.
-Wy się znacie?? - zapytał lekko poddenerwowany Szczęsny.
-Tak...Ostatnio w kawiarni...-powiedziałam.
-Dobra nie przeszkadzam. Do zobaczenia.
Dominik pobiegł w stronę chłopaków. Zaraz potem chłopcy dalej trenowali. Znowu miałam wrażenie, że Dominik mi się przygląda. Później gdy chłopcy skończyli trening pojechałam do przyjaciółki. Wieczorem pojechałam do hotelu, żeby pogadać z Wojtkiem. Jednak jego w pokoju nie było. Wracając na korytarzu spotkałam Furmana.
-No hej. Znowu się widzimy. Wojtka nie ma. Przed chwilą poszedł, bo trener go wołał do siebie.-powiedział Dominik patrząc mi prosto w oczy.
-Hej. Aha...No dobra...To może...Poczekam na niego przed pokojem...-mówiłam.
-Nie chcę być natrętny, i nie zrozum mnie źle ale...Jak chcesz możesz poczekać u mnie...-powiedział.
-No okej...-powiedziałam z zawahaniem.
Poszłam do pokoju Dominika, żeby nie czekać przed drzwiami pokoju Wojtka. Miło nam się gadało. Nawet bardzo. Dominik okazał się bardzo sympatyczny. Po kilkunastu minutach, poszłam sprawdzić czy Wojtek już przyszedł. Gdy zapytał się gdzie czekałam, powiedziałam że u Dominika. Wojtuś był na mnie zły. Pewnie już sobie nawymyślał że Dominik na mnie leci...O rany! Żeby on mu nic nie nagadał...

Następny dzień.
A jednak...Nie myliłam się. Wojtek rzucił się na Dominika, tak że Furman ma rozciętą wargę. Nie wiem o co mu chodziło. Gdy po południu byłam u niego w pokoju, Wojciech zrobił mi awanturę o Dominika. Rozpłakałam się i wybiegłam. Przed hotelem natknęłam się na Furmana.
-Co się dzieje? Czemu płaczesz??-zapytał z troską w głosie.
-No...No bo...Wojtek...-zaczęłam łkać.
-Chodź, już dobrze.
Dominik przytulił mnie po przyjacielsku. Poszliśmy razem do pobliskiego baru. Napiliśmy się, zaczęliśmy gadać. Znowu mi się z nim fajnie gadało. Bardzo go lubiłam. Niestety moja złość na Wojtka, i za dużo alkoholu sprawiły że popełniłam poważny błąd. Mianowicie przespałam się z Furmanem. Rano gdy Dominik wychodził z mojego mieszkania, zaczęłam mówić.
-Posłuchaj...Lepiej będzie jeśli się nikt o tym nie dowie...
-Jasne...Pamiętaj, że jeśli kiedyś ci z nim nie wyjdzie to ja zawsze będę przy tobie, i zawsze będę czekał.
-Dominik...przestań...
On pogładził mnie po policzku, i musnął lekko moje wargi. Potem szepnął mi do ucha ciche " Kocham cię" i wyszedł z mieszkania. Byłam zła na siebie. Jak mogłam?? Cholera...Jak mogłam??
Po południu poszłam spotkać się z Wojtkiem. Szczęsny zawiózł mnie na jakąś polanę. Gdy spacerowaliśmy zaczął mnie przepraszać za swoje zachowanie po czym uklęknął i zapytał czy za niego wyjdę. Z zawahaniem się zgodziłam. Bałam się, że może ktoś kiedyś się dowie że zdradziłam Wojtka z Furmanem...

Pięć lat później.
Przechodziłam koło mojej ulubionej kawiarni. Nagle na kogoś się natknęłam. To był on. Dominik.
-Hej. Ale się zmieniłaś...Jesteś jeszcze piękniejsza niż byłaś...pogadamy? Masz chwilę?- pytał.
-Cześć Dominik. Tak. Możemy pogadać.
Weszliśmy do kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku, zamówiliśmy po kawie i zaczęliśmy rozmawiać.
-To opowiadaj. Jak ci się układa ze Szczęsnym? Ostatnio nie byłem powoływany do kadry, miałem długi czas kontuzje, kompletnie nie wiem co się dzieje tu w Polsce...-powiedział Furman.
-Jestem wdową. Wojtek od roku nie żyje...-powiedziałam, i zaczęłam płakać.
-Co? Ale jak to??-był zdziwiony.
-Miał wypadek samochodowy. Nie miał żadnych szans. Jestem sama, odziedziczyłam po nim wszystko, ale po co mi to? Jak nie jestem szczęśliwa...-mówiłam, powstrzymując łzy.
-Jedyne co trzyma mnie jeszcze przy życiu to mój synek...Kamil...-powiedziałam.
-Masz synka? To fajnie...Ile ma lat?-zapytał.
-Niedługo skończy pięć...-powiedziałam ledwo słyszalnie.
-Poczekaj. Spójrz się na mnie. Kłamiesz. Coś próbujesz ukryć. -mówił.
-Wydaje ci się...-powiedziałam odwracając głową w stronę okna.
-A może to po prostu jest mój syn??-zapytał, patrząc mi się prosto w oczy.
-Co chcesz usłyszeć? Tak, to twój syn? Dobrze. Tak, Dominik. Kamil jest twoim synem. Nikt nigdy nie poznał prawdy, i mam nadzieje że nie pozna...-powiedziałam.
-Wojtek nie wiedział?
-Nie.  Myślał że to on jest ojcem. Był nim oczarowany. Bardzo go kochał. Cały czas powtarzał że zrobi z niego bramkarza...
Mówiąc to zaczęłam jeszcze bardziej beczeć. Dominik objął mnie ramieniem. Zaczął mnie pocieszać. Robił wszystko co mógł, abym tylko nie płakała.

Dwa lata później.

Dzisiaj Dominik mi się oświadczył. Kocham go, mam z nim syna. Jednak w jakiś sposób został w moim sercu ślad po Wojtku, który na zawsze tam pozostanie. Wszyscy nasi znajomi, rodzina są szczęśliwi że układam sobie życie na nowo. Mam wrażenie że odkąd Dominik znów pojawił się w moim życiu, znowu zaczęłam być bardziej radosna. Kocham Dominika. Jestem tego pewna. Gdybym go nie kochała, nie przyjęłabym jego zaręczyn. Koniec.









8 komentarzy:

  1. Świetny :* czekam na następny :) :**
    pozdrawiam i zapraszam :)
    http://piszczekidurm.blogspot.com/2014/03/jeden.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co powiedzieć ... po prostu bomba !:-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż się popłakałam ;c Szkoda że główna bohaterka straciła Wojtka, ale na szczęście był przy niej Dominik.
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle megaaaaa <33
    Fociaszka ♥

    Dawaj nowy i całuski :*** ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamuniu <3
    Jak zawsze cudowny <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze jak można zdradzić Wojtka ?
    Po drugie jak można go uśmiercić?
    A tak na serio historia bardzo fajna <3
    czekam na następną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny jednopart ❔❓⁉

    OdpowiedzUsuń