Hej!:* Bardzo przepraszamy za opóźnienie , ale niestety brak czasu. Czasem nawet i chęci... Nie wiemy dlaczego, ale jest was coraz mniej.. Dziewczyny, wiecie bardzo dobrze: Komentujesz-Motywujesz!! Nawet jakaś buźka, dwa słowa "jestem, czytam" to naprawdę niewiele, a wiecie jak motywuje??! Bardzo!! Przepraszamy za błędy, ale opowiadanie pisane na szybko..
Buziaki:* i do zobaczenia! :)
Ps. Podsyłamy wam Jamesa. Domyślamy się że większość z was (w tym my, do pewnego czas) nie mają pojęcia jak wygląda nasz główny bohater. A jest na czym oko zawiesić;)^^
-Znowu mi to robisz! Kiedy Cię najbardziej potrzebuję, Ciebie zawsze nie ma. Wszystko jest ważniejsze ode mnie!.... Jasne, wiesz co, rób co chcesz! Cześć.- Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na półkę.
-Znów nie przyjdzie?- Zapytał mój kolega Mike.- Nie musisz odpowiadać, domyślałam się jaka jest odpowiedz.
-Jak zwykle jest ktoś ważniejszy ode mnie. Tym razem to jego przyjaciel, który ma podobno jakiś problem, a tak naprawdę pewnie siedzą w barze i pija piwo.- odpowiedziałam łamiącym się głosem. W moich oczach zaszkliły łzy.
-Ej mała, nie płacz. Nie załamuj się. Wiem, że to jest dla Ciebie bardzo ważne, żeby był przy Tobie.
-To powiedz mi dlaczego za każdym razem, kiedy go zapraszam do teatru, żeby przyszedł zobaczył mnie, moją pracę to on i tak ma zawsze coś ważniejszego do załatwienia.
-To dlaczego z nim jesteś? Za każdym razem zadaję Ci te pytanie i za każdym razem, mówisz mi że go kochasz, ale skarbie miłość musi odwzajemniać także ta druga osoba. Starać się, a nie tylko ta jedna połówka.
-Czy Ty musisz mieć zawsze rację?
-Tak- odpowiedział z uśmiechem na ustach.
-Dobra, dosyć tego użalania się nad sobą, a od Ciebie ktoś przyjdzie? - zapytałam z ciekawością.
-Tak. Bardzo cieszę się że będzie. To świetny facet, na pewno go polubisz.
-Nie wątpię w to.
Dalsze nasze rozmowy, przerwał fakt że zaraz mieliśmy wchodzić na scenę.
Po spektaklu Mike uprzedził mnie, że musi mnie z kimś poznać. Już nawet się domyślałam się z kim. Widać że jest dla niego bardzo ważny. Po około 15 minutach do garderoby przyszedł wysoki mężczyzna w obecności Mike'a. Przedstawił nam sobie, po czym oznajmił że zaraz wychodzimy coś zjeść. Nie chciałam wracać do domu, więc przystałam na propozycję.
Pół godziny później
-No to co zamawiamy?-zapytał mój przyjaciel.
-Zaskocz mnie- odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.
-Okej, a Ty James co chcesz?
-Też zdaję się na twój gust.
-Dobra, to wracam za chwilę.-powiedział i poszedł do baru zamówić jedzenie.
-Czym się zajmujesz?-zapytałam z ciekawością w głosie Jamesa.
-Jestem pływakiem. A Ty zajmujesz się tylko graniem czy czymś jeszcze?
-Oprócz grania w teatrze jestem przedszkolanką. Kocham dzieci i nie wyobrażam sobie, żebym robiła coś innego.
-A ile masz tych dzieciaków?
-Jeśli Ci chodzi w mojej grupie, to ósemkę cudownych dzieci, a jeśli w życiu prywatnym to...
-A jeśli w życiu prywatnym to zero.-odpowiedział mój kochany przyjaciel od serca- i znając jej partnera szybko się to nie zmieni, ponieważ to głupek, który nie widzi co ma, tylko lata gdzieś zamiast przyjść na przedstawienie swojej dziewczyny, No, ale to nie moja sprawa więc się nie wtrącam..
-Dzięki, że przedstawiłeś całą moją sytuację życiową. Na prawdę nie trzeba było- powiedziałam z wyrzutem w stronę Mike'a.
-Oj blondyneczko, nie denerwuj się. Przepraszam. Po prostu wiesz, że nie lubię Kevina.
-Ale nie musisz mówić tego wszystkim znajomym.
-James to coś więcej niż znajomy. Spokojnie, wiesz że Cię kocham i nie chcę dla Ciebie źle.
-Wiem, też Cię kocham.
Reszta wieczoru upłynęła nam w miłej atmosferze. Kurczę, zazdroszczę Mike'owi że ma Jamesa. On jest taki miły, czuły, zabawny. Widać że się kochają. Dlaczego fajni faceci są gejami???
Jakiś czas później
Bardzo zbliżyłam się z Jamesem. Można rzec że to mój przyjaciel. Rozumiemy się bez słów. Nawet Kevin zaczął być zazdrosny, ale jak mu powiedziałam że Magnussen to gej to odpuścił i wszystko było znów po staremu, czyli dalsza olewka mnie.
Już od 10 minut czekałam na Mike'a. Spóźniał się, ale już się do tego powili przyzwyczajałam. Dziś mieliśmy iść na zawody pływackie Jamesa. W życiu bym nie pomyślała że to może być tak emocjonujący sport. Niby to nic takiego. Paru mężczyzn lub kobiet pływa w tą i z powrotem, ale emocję przy dopingowaniu tej właśnie osoby są fantastyczne. Mój przyjaciel, bo teraz bez zwątpienia mogę go tak nazwać zdobył pierwsze miejsce, a kwiaty które podarowano mu wraz z medalem oddał mi. Bardzo miło mi się wtedy zrobiło. Szkoda tylko, że dając mi je, nie myślał, że daje je ukochanej osobie tylko przyjaciółce. Chciałabym być na miejscu Mike'a. Mieć taką osobę przy sobie. Trudno mi w to uwierzyć, ale chyba zakochałam się w geju.
Miesiąc później
*James*
Siedziałem na kanapie i oglądałem jakiś teleturniej. Chciałem choć przez chwilę zapomnieć o blondynce. Dlaczego ona musiała być z tym całym Kevinem? Czy ona nie widzi jaki on jest? On jej nawet wcale nie kocha... Jakbym chciał być na jego miejscu. Mieć tak wspaniałą dziewczynę przy sobie, jednak ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela. Jestem w beznadziejnej sytuacji. Nagle ktoś zaczął natarczywie dzwonić dzwonkiem domowym. Spojrzałem przez judasza i zobaczyłem zapłakaną twarz mojej przyjaciółki. Kiedy otworzyłem drzwi, wpadła w moje ramiona.Nie widziałem jej nigdy w takim stanie. Zawsze uśmiechnięta, radosna.
-Ej, mała co się stało?-zapytałem z troską.
-On mnie zdradził. Ta perfidna świnia mi to zrobiła. Zdradzał mnie z kim popadnie... Nawet przespał się z Panią Marisą, naszą garderobianą ,a ona jest starsza od niego o 12 lat.-mówiła płacząc.
-Spokojnie, nie płacz już. On nie był ciebie wart.
-Nie wiem dlaczego tak długo z nim byłam...Wiedziałam jaki jest.. Mimo że go już nawet nie kocham, to boli..
-Nie kochasz go?-zapytałem zaciekawiony.
-Już od jakiegoś czasu przestałam coś do niego czuć, ale byłam z nim z przyzwyczajenia... oraz dlatego że osoba na której mi zależy jest w związku ...
-Wszystko się ułoży, zobaczysz - powiedziałem do niej mało przekonującym tonem. Kiedy powiedziała, że kocha innego, pomyślałem że to może chodzi o mnie, ale kiedy dodała że ten chłopak ma kogoś wszystko prysło jak bańka mydlana.
Następnego dnia
Noc spędziłam u Magnussena. Rano czułam się już trochę lepiej. Postanowiłam że zadzwonię do mojego drugiego przyjaciela.
-Hej-usłyszałam po drugiej stronie słuchawki.
-Hej. Coś się stało? Masz bardzo przygnębiony głos.
-Pokłóciłem się z moją drugą połówką. Nie układa nam się od jakiegoś czasu...
-Czyli nie tylko u mnie, życie uczuciowe jest do bani.
-A co masz na myśli?-zapytał zaciekawiony.
-Nie jestem już z Kevinem. Zdradził mnie...
-Słucham ?!! Co za ....
-Mike'a proszę, nie chcę o nim rozmawiać. To skończony temat. Lepiej powiedz, czy to coś poważnego u Ciebie?
-Chyba to już koniec, ale ja nie chce tego kończyć. Bardzo go kocham...
-Tylko mi się nie załamuj. Coś na to poradzimy. Spotkajmy się jutro o 14:00, pasuje ?
-Tak. To do jutra.
-Papa.
Muszę pogadać z Jamesem. Nie może tak być. Ci dwaj powinni być razem, pomimo tego że wolałabym żeby jeden z nich był hetero. Muszę jednak znaleźć odpowiedni moment do tej rozmowy, nie mogę tak od razu wypalić.
Wieczór
Siedzieliśmy nad basen popijając wino. Na niebie świeciły gwizdy, a muzyka grała w tle. Dlaczego tak nie może być zawsze?!! W pewnym momencie brunet poprosił mnie do tańca. Kołysaliśmy się w rytm muzyki.Nagle chłopak wrzucił mnie do wody. Myślałeś że to jest śmieszne? Oo niedoczekanie twoje, Chciałam go trochę przestraszyć i przez kilka chwil nie wynurzałam się. Po chwili poczułam jak jego silne ramiona oplatają moją talię. Kiedy wypłynęliśmy na powierzchnię zaczęłam się śmiać.
-To aż takie zabawne?
-Tak! Bardzo!-odpowiedziałam nadal się śmiejąc.
-Dla mnie to nie było zabawne. Myślałem, że naprawdę coś Ci się stało.-odpowiedział ze smutną miną.
-Trzeba było mnie nie wrzucać.- mówiąc to, on odgarnął z mojej twarzy kosmyk włosów, a po chwili złączył nasze usta pocałunkiem. Jeju... jak on świetne całuje. Jednak zaraz wróciłam do rzeczywistości i odsunęłam się od chłopaka.
-Co to miało być? -zapytałam z wyrzutem.
-Pocałunek- patrzył na mnie jak na jakąś głupią.
-Jak możesz coś takiego robić? Jak możesz robić to Mike'owi?- popatrzyłam na niego. Na jego twarzy malowało się zdziwienie. Nie czekałam na reakcję, tylko wyszłam z wody. James szybko uczynił to samo i złapał mnie za nadgarstek.
-O czym Ty mówisz? Co ma z tym wspólnego Mike??
-No jak to co?!! Jesteście przecież razem, a Ty zamiast ratować wasz związek to całujesz mnie!! Przecież jesteś gejem!
-Ja nie jestem żadnym gejem!! Jestem w stu procentach hetero! Jak Ci takie coś mogło przyjść do głowy?!!
-No, ale jak to? Przecież on o Tobie mówił , że myślałam że jesteście razem. Mówił że jesteś dla niego bardzo ważny..
-Ważny jako przyjaciel. Znamy się od zerówki. Czy Ty naprawdę myślałaś, że ja jestem gejem? Że ja i Mike? Przecież my nawet się nie całowaliśmy...
-Myślałam, że może nie chcecie się z tym, aż tak obnosić...Przepraszam, głupio wyszło. Pójdę już..
-Nie, poczekaj.. Jeśli Ci teraz czegoś nie powiem to już nigdy nie będę miał na tyle odwagi co teraz..Jedyną osobą,którą kocham jesteś Ty! Tylko Ty!-powiedział z uśmiechem na ustach- Wiem, że kochasz kogoś innego, ale musiałem Ci to powiedzieć bo...
-Też Cię kocham.
-Słucham?
-To Ciebie kocham. Cały czas mi o Ciebie chodziło, ale nie mogłam Ci tego powiedzieć, bo myślałam że jesteś...
Niestety, dalej nie mogłam się wypowiedzieć, bo brunet zamknął mi usta namiętnym pocałunkiem.
Dwa lata później
Do tej pory chce mi się śmiać. A jakie było zdziwienie mojego przyjaciela, kiedy mu powiedziałam o moich wymysłach. Bardzo często mi to wypomina z moim mężem. Tak! Mężem! Od trzech miesięcy jesteśmy małżeństwem, a za kilka następnych pojawi się maleństwo. Mam tylko nadzieję, że będzie miało więcej rozumu niż jego mama.
awww <3
OdpowiedzUsuń