poniedziałek, 25 lipca 2016

Carl Jenkinson

W słoneczny poniedziałek wita was Carl, a raczej opowiadanie o nim, o które prosiła nas Jola w Zamówieniach ;) Pozdrawiamy i do środy słoneczka :* 


Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie. Jednak gdy wypijemy za dużo może nam się poprzestawiać w głowie. Doświadczyłam tego w zeszłą sobotę. Wynikiem mojego picia było wylądowanie w łóżku z obcym facetem. Najpierw picie do białego rana, a potem seks z nieznajomym. Na koniec ucieczka w południe z mieszkania nieznajomego tak, aby z nim nie rozmawiać i zapomnieć o wszystkim. Stwierdziłam, że tak będzie łatwiej. Jednak nie pomyślałabym, że los postawi mi tego faceta kolejny raz na drodze. 

Piątek, godzina 22:30. Twój okres zbliża się do Ciebie wielkimi krokami. Czujesz że nie wytrzymasz. Ubierasz się i lecisz do sklepu po kolejne 2 pudełka czekoladowych lodów. Za to kocham Londyn. Noc, a tu wszystko otwarte. Jestem w sklepie. Jestem coraz bliżej swojego pragnienia. I co? Nie ma lodów. Co robi kobieta w złości przed okresem z mocnym pragnieniem zjedzenia swoich lodów? Zauważa chłopaka gadającego przez telefon. Stoi tyłem. Nie zauważy gdy podbiorę mu lody, które zapakował do koszyka. Wziął je pierwszy, ale mi są potrzebne bardziej. Niewiele myśląc po cichu zakradłam się i wzięłam lody po czym spokojnym krokiem udałam się aby zapłacić. Jestem już przy kasie. Nagle słyszę za sobą mocne wulgaryzmy. Odwracam głowę. Co widzi moja głowa? Faceta, który przeleciał mnie w zeszłą sobotę i próbuje dojść kto zabrał mu z koszyka lody. Zapłaciłam i jak najprędzej stamtąd wyszłam. Chciałam uciec jak najszybciej do domu razem z moim największym skarbem, który mu ukradłam. Czuję jak ktoś łapie mnie za ramię. 
-Aaaa! Ratunku! Pomocy! Zostaw mnie!
-Opanuj się i oddawaj moje lody!
-Nie ma opcji! Ja za nie zapłaciłam, ja je zjem!
-Taka mądra jesteś?
Spojrzał na mnie. Nasze oczy się spotkały. Na jego twarzy namalował się uśmiech.
-Znikasz po upojnej nocy bez słowa, a teraz kradniesz mi lody...Niegrzeczna z Ciebie dziewczynka.
-Chciałabym udawać, że Cię nie znam, ale nie mam już dzisiaj siły na nic.
-Dobra. Trzymaj lody,są Twoje. Numer możesz mi swój dać tak w zamian za lody.
-Numer buta? 37.
-Bardzo zabawna z Ciebie złodziejka. Telefon. Numer telefonu. 
-Nie no koleś sory, ale nie.
Odwróciłam się i poszłam. Nie szedł za mną. Nie znałam go. Przespałam się z nim, ale nie chciałam teraz zaczynać z nim jakiejś znajomości. Było miło, ale się skończyło. Taką zasadę miałam od lat. 

Dwa tygodnie później.
Dzisiaj muszę stawić się na rodzinnym obiedzie. Nie chcę tam iść. Znowu zacznie się przesłuchanie czy kogoś mam czy nie. Potem będzie przedstawiony scenariusz mojej przyszłości. Mianowicie będę starą panną z kotem. Moi rodzice powtarzają mi to od 4 lat. Właśnie od tylu nie wytrzymał przy mnie żaden facet. Nie szukałam nikogo, bo miłości się nie szuka. Ona sama przychodzi...Gdy przyszłam nie mogliśmy zacząć jeść, bo nie było mojej młodszej siostry. Miała podobno przyjść z narzeczonym. Nikt z naszej rodziny nie zdążył go poznać. To miało być właśnie dzisiaj. Kiedy zobaczyłam przyszłego męża mojej siostry miałam ochotę się spalić jak burak, a potem wybuchnąć śmiechem. Nie zrobiłam tego jednak. Udawałam, że widzę go pierwszy raz. Tak naprawdę widziałam go po raz trzeci. Śmiać mi się chciało gdy słuchałam tych historyjek jak to Carl jest w niej zabójczo zakochany i ona już teraz wie, że nigdy by jej nie zdradził. Po obiedzie pożegnałam się ze wszystkim i poszłam do swojego mieszkania. W domu dopiero zaczęłam bać się o swój dalszy los. Oby ten głupi Carl nie powiedział nikomu nigdy o tym jak naprawdę się poznaliśmy. Wolałam żeby to zostało między nim, a mną. Uważałam, że właśnie tak będzie lepiej. Po pewnym czasie moja siostra co raz bardziej zaangażowała się w swoje wesele. Ja natomiast poznałam kogoś przy kim mogłabym się pokazać na ślubie swojej siostry. Sama przyjść nie mogłam. To logiczne. Ja i Carl udawaliśmy przez cały czas, że wszystko jest w porządku. Nigdy nie było okazji żebyśmy rozmawiali sami. Cieszyłam się z tego powodu. Nie chciałam z nim gadać sama. 

Dzień ślubu
Moja siostra jest bardzo zadowolona. Mam jednak wrażenie, że bardziej zależy jej na weselu niż na mężu. Mam przeczucie, że ta para tak naprawdę nic do siebie nie czuje. Nie mogłam jednak nic zrobić, a jeśli mogłam to po prostu nie chciałam. Gdy nadeszła ceremonia czułam dziwną zazdrość. Carl patrzył na mnie w dziwny sposób. Gdy miał składać przysięgę przerwał całą uroczystość.
-Nie. Ja przepraszam bardzo, ale nie. Ja nie mogę. Jestem homoseksualny! Nie kocham Cię! Wolę mężczyzn! 
- O czym Ty mówisz?? Carl??
-Wybacz mi.
Nie wierzyłam w to co usłyszałam. Jak to jest homo? Przecież ze mną spał. Nie rozumiałam nic. Moja siostra o dziwo się nie załamała. Bardziej przejął ją fakt kogo weźmie na podróż poślubną w zastępstwie za Carla. Wiedziałam że tak będzie. Moja młodsza siostra do tej pory nie dorosła. Siedziałam w domu i oglądałam telewizję. Byłam zła, bo wydałam całą swoją wypłatę, żeby dobrze wyglądać na ich ślubie, a on okazał się homo. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Niechętnie poszłam i otworzyłam.
-Cześć. Jesteś sama? Wpuścisz mnie?
-Ooo kto tu się pojawił. Wchodź.
-Ja nie mogłem inaczej.
-Rozumiem Cię. Miałam kiedyś koleżankę co kochała inaczej i...
-Nie! Nic nie rozumiesz! Nie jestem gejem! Jestem zakochany w Tobie! Nie wiedziałem co powiedzieć to powiedziałem, że wolę facetów,ale wolę tylko Ciebie! Nie potrafiłbym być z Twoją siostrą nie kochając jej. A Ty...Ty jesteś kimś o kim marzę co noc. Jesteś cały czas w mojej głowie. Kocham Cię! 
-I co teraz? Co ja mam zrobić?
-Nie wiem co zrobisz, ale będę walczył o Ciebie.
-Nie musisz. Moja siostra i tak ma Cię gdzieś. Nawet się nie przejęła szczególnie tym co się stało. Skoro tyle razy spotykam Cię na swojej życiowej drodze to znaczy, że chyba coś trzeba z tym zrobić...Nie wiem co będzie dalej. Nie wiem jak rodzice na to zareagują, ale pozwólmy na tą miłość. Ty też nie jesteś mi obojętny...Zrozumiałam to dzisiaj, gdy uświadomiłam sobie, że już teraz będziesz tylko jej. Wolę żebyś był mój...Już na zawsze. To chyba miłość, która sama przyszła...
Pocałowałam go mocno w usta, a on przytulił mnie do siebie najmocniej jak potrafił...

2 komentarze:

  1. Hej! :D
    Niesamowity ten blog. :D Sama kiedyś miałam takiego z jednopartami.. xD
    Do rzeczy. ;)
    Bardzo mi się podoba sposób pisania. Akcja rozwija się naprawdę realistycznie. :) Bohaterowie wykreowani są na oryginalne postacie. No, po prostu nie ma się do czego przyczepić. ^^ Ideolo. ♥
    Czekam na kolejny! ^^
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudeńko jak zawsze *.* :))
    trochę dziwne zachowanie jej siostry, ale cóż :))
    Czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń