sobota, 6 sierpnia 2016

Dawid Kownacki

Cześć! :) Na początek chciałybyśmy podziękować za komentarze pod poprzednim opowiadaniem :) Jest nam bardzo miło, że ktoś docenia nasze starania i podoba wam się to co tu wypisujemy :D
Jedna z naszych czytelniczek zaproponowała aby napisać coś o piłkarzu z Lecha Poznań. W zakładce ZAMÓWIENIA miałyśmy zamówienie o Dawidzie Kownackim, więc stwierdziłyśmy, że raz możemy napisać późniejsze zamówienie. Następne opowiadania będą jednak już tradycyjnie po kolei jak mamy w zamówieniach i nie będziemy nic przyspieszać. ;)
Zostawiamy was z Dawidem, Darkiem Dudką oraz żoną Darka (postać zupełnie zmyślona nie ma ona nic wspólnego z prawdziwą żoną Darka :D ). Czekamy na wasze komentarze, które sprawiają, że chcemy pisać jeszcze więcej. :)
Do poniedziałku! Buziaki :* 

                                                             ~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lipiec, 2009 rok
-Kocham Cię Darek.-spojrzałam w oczy mojego ukochanego, który został moim mężem 10 minut temu.
-Ja też Cię kocham. Nigdy nie przestanę. 
-Darek...Obiecaj, że nigdy mnie nie skrzywdzisz...Nie zdradzisz...Nie uderzysz...
-Rybko...Kocham tylko Ciebie. Nigdy Cię nie zdradzę. Nigdy nie skrzywdzę. Obiecuję. 

Lipiec, 2016 rok
Wzięłam szklankę do ręki i wycelowałam nią w męża.
-Jak to w ciąży???-zapytałam.
-Kochanie...Posłuchaj. Ten romans trwał tylko miesiąc...
-Miesiąc?? To faktycznie mało...Ku*wa Darek! Mieliśmy być zawsze razem...Nigdy miałeś mnie nie zdradzić...
-Skarbie...Zawsze mi możesz wybaczyć. Ja już więcej tak nie postąpię.
Nie mogłam go słuchać. Wzięłam kolejną szklankę, która leżała na kuchennym blacie i po raz kolejny wycelowałam w Darka.
-Jak mam Ci wybaczyć? Słyszysz sam siebie? Sam powiedziałeś, że ta laska jest w ciąży tak? Ja mam udawać, że nic się nie stało? Dobrze Dareczku, wszystko Ci wybaczam będziemy szczęśliwą rodziną, pozwolę Ci mieć kontakt z Twoją kochanką i waszym dzieckiem. Darek...Chcę rozwodu. Wyprowadź się...
-Ale rybko...
-Żadnego ale! Wracam za 15 minut. Ciebie ma tu nie być...
Byłam załamana. Od sześciu lat staramy się o dziecko. Nic nie pomaga. Oboje jesteśmy zdrowi, ale ja dalej nie mogę zajść w ciążę. Za to mój mąż będzie rodzicem...Szkoda tylko, że nie mojego dziecka... Zrobiłabym dla niego wszystko... A on? On wdał się w romans z jakąś małolatą...Byłam załamana całą tą sytuacją. Nie wiedziałam co mam robić. Spacerowałam po Poznaniu i zastanawiałam się co dalej zrobię ze swoim życiem. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie znajomy głos.
-Dzień dobry.
Spojrzałam w prawą stronę. Moje oczy ujrzały chłopaka, który gra z moim mężem razem w Lechu Poznań. Zawsze kulturalny i grzeczny. Ma chyba 19 lat czy coś koło tego...Taki chłoptaś...Nawet kiedyś był u nas w domu, bo Darek go do nas zaprosił. Znałam go, ale nie wiedziałam o nim zbyt wiele.
-Dzień dobry...-odpowiedziałam cicho i ruszyłam przed siebie.
Wróciłam do domu. Darka już nie było. Otworzyłam wino i zaczęłam głośno płakać. Otworzyłam album ze zdjęciami. Ja i Darek nad morzem. Nasze pierwsze wakacje za granicą. Podróż poślubna. Wypełniona smutkiem wyrzuciłam album do kosza na śmieci. Byłam wściekła na Darka. Dałabym mu wszystko, a on tak po prostu mnie zdradził...Chciałam żeby cierpiał...

Kilka dni później.
Pojechałam pod stadion Lecha. Za 15 minut miał się skończyć trening. Czekałam na Darka. Mieliśmy rozmawiać o rozwodzie. Chciałam jak najszybciej zakończyć nasze małżeństwo. Czekając przed stadionem znowu zobaczyłam tego chłopaka. Dawid. Tak właśnie miał na imię. Uśmiechnęłam się w jego stronę. Odwzajemnił uśmiech i poszedł. Po chwili przyszedł Darek. Rozmawialiśmy o rozwodzie. Próbował mnie przekonać żebym zmieniła decyzję. Ja jednak byłam pewna. Wiedziałam czego chcę. Wieczorem przyjechała do mnie Agnieszka. Moja przyjaciółka, która wiedziała o mnie chyba wszystko.
-Widzisz...Ja go tak kochałam...A on mnie tak potraktował...-płakałam na ramieniu Agi.
-Kobieto przestań się nad sobą użalać. Nie ma co płakać przez frajera. Jesteś fajną babką po trzydziestce. Jeszcze całe życie przed Tobą. Możesz być szczęśliwa. Znajdź sobie kogoś. Darek znalazł sobie młodą laskę, a Ty masz być do końca życia sama?
-Wiesz co...Masz rację. Koniec z płakaniem po Darku. Znajdę sobie kogoś i będę szczęśliwa! Jeszcze będzie żałował tego, że mnie zdradził!

Miesiąc później.
Dzisiaj byłam w kwiaciarni. Zawsze lubiłam kwiaty, a praca w tym miejscu była dla mnie idealna. Chcąc oddalić się od Darka musiałam znaleźć sobie pracę. Nie będziemy żyli razem. Potrzebna była mi ta praca. Pewnego dnia do kwiaciarni przyszedł Dawid. Ten, którego ostatnio spotykałam na swojej drodze. Chciał kupić kwiaty dla swojej mamy. Zaczęłam z nim rozmowę. To właśnie tego dnia w mojej głowie zrodził się pomysł aby uwieść tego chłoptasia i przy okazji zemścić się na Darku. Nie miałam tylko pojęcia jak mam się do niego zbliżyć. Jednak to on sam pojawił się na mojej drodze. Szłam z pracy do domu i wtedy go spotkałam. Zagadywałam go jak tylko mogłam. Zaprosiłam go na kawę. Był zawstydzony i chciał mi odmówić. Jednak to ja wygrałam i 10 minut później Kownacki siedział u mnie w kuchni i pił ze mną kawę. Podrywałam go najlepiej jak umiałam. Wcisnęłam mu nawet swój numer do kieszeni.
-Pani Dudka...Ja tak nie mogę...-zaczerwienił się, gdy włożyłam mu karteczkę ze swoim numerem.
-Nie mów do mnie na Pani...Czuję się staro, a babcią jeszcze nie jestem.-uśmiechnęłam się do niego.
-Jak się Darek dowie, że ja u Pani teraz siedzę to mnie chyba zabije...
-Darka to nie powinno interesować z kim się spotykam. On ma swoje życie, a ja swoje. Niedługo będę wolna jak ptak. Będziesz mógł mnie odwiedzać kiedy tylko będziesz chciał.
Chłopak znowu się zaczerwienił. Był taki młody i czarujący. Robiłam wszystko aby był tylko mój. Owinęłam go sobie wokół palca. Po 2 miesiącach był już mój. Przyjeżdżał do mnie. Wychodziliśmy razem. Pewnego dnia przyszedł do mnie z podbitym okiem.
-To Darek Ci to zrobił??!!-zapytałam gdy zobaczyłam go w takim stanie.
-Musimy przestać się spotykać...Moja matka się dowiedziała. Ona nie daje mi żyć...Myśli, że to ja rozbiłem wasze małżeństwo...
-Dawid przestań...Jest mi dobrze z Tobą. Jesteśmy szczęśliwi...Nikt nam tego nie zabierze.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.

3 tygodnie później.
Dostałam telefon ze szpitala. Dzwonili, bo Darek miał wypadek samochodowy. Szybko do niego pojechałam. Siedziałam przy jego łóżku i trzymałam go za rękę. Nie budził się. Bałam się o niego. Tak naprawdę nie przestałam go kochać. Gdy się obudził znowu mnie przepraszał. Zaczęliśmy rozmawiać o rozwodzie. Oboje dalej byliśmy w sobie zakochani. Tak jak kiedyś. Obiecałam mu, że żadnego rozwodu nie będzie. Chciałam z nim być. Następnego dnia do moich drzwi zapukał Dawid. Otworzyłam mu. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak wściekłego.
-Dobrze Ci było? O co Ci kobieto chodziło? Nie miałaś z kim sypiać? To mnie zaciągnęłaś parę razy do łóżka tak? Obiecywałaś mi, że będziemy razem. Znienawidzili mnie w Lechu chyba wszyscy. Mówili, że zabawiam się ze starszą od siebie, w dodatku z żoną Darka. Myślałem, że dam radę. Dla Ciebie, bo ja się naprawdę w Tobie zakochałem. A Ty...Ty się mną zabawiłaś...Myślisz, że on Cię kocha??? Kobieto...Jesteś naiwna. Twój Dareczek za niecały miesiąc żeni się z tą laską, której zrobił dziecko. Gdyby Cię kochał na pewno by się z nią nie związał...Byłaś moją pierwszą prawdziwą miłością...Nienawidzę Cię...

Jego słowa bardzo mocno mnie zabolały. Pojechałam do szpitala odwiedzić Darka. Ona była u niego...Przytulali się.  Był przy niej szczęśliwy. Poszłam tam i bez słowa dałam mu w twarz. Wyszłam stamtąd najszybciej jak umiałam. Płakałam dniami i nocami. Nie umiałam się pogodzić z tym co zrobiłam. Zraniłam Dawida. Nie chciałam tego, ale go zraniłam...Byłam wściekła na siebie. Wiedziałam, że on mi tego nie wybaczy. Po tygodniu okazało się, że jestem w ciąży.  Noszę pod sercem dziecko małolata. Z Darkiem długo byliśmy razem. Staraliśmy się o dziecko, ale nigdy nam nie wychodziło...Musiałam powiedzieć o dziecku  Dawidowi. Zadzwoniłam do niego i umówiliśmy się.
-Cześć. Masz 5 minut. - powiedział, gdy usiadł przy stoliku w kawiarni.
-Dawid...Jestem z Tobą w ciąży...Wiem, że nie chcesz mnie znać...Zraniłam Cię, ale nasze dziecko nie jest niczemu winne...Miałeś rację, Darek wcale mnie nie chce...Jest jeszcze jakaś nadzieja, że mi wybaczysz?
-Tak. Wybaczę Ci, ale tylko dla naszego dziecka. Moje maleństwo musi mieć matkę i ojca. Normalną rodzinę.
-Dawid...Przepraszam. Jesteś dla mnie bardzo ważny...Ja chciałam zemsty na byłym mężu, ale nie jesteś mi obojętny...Kocham Cię. Obiecuję, że już nigdy Cię nie zranię. Kiedy byliśmy razem to czułam się naprawdę szczęśliwa. Znowu byłam kochana...Potrzebowałam tego, ale nie chcę Cię wymazywać ze swojego życia. Dalej chce przy Tobie być...Nie chcesz pewnie tego słuchać, ale...-Dawid przerwał mi całując mnie w usta.
-Ja Cię też kocham. Najmocniej na świecie. Skoro będziemy mieli dziecko to...Zostaniesz moją żoną? Matka mnie znienawidzi jak się dowie, że będę miał żonę 12 lat starszą od siebie, ale najważniejszy jest nasz maluszek. Zgadasz się?-zapytał z nadzieją w głosie.
-Tak. Dawid...Jesteś dla mnie taki dobry...Kocham Cię.

Rok później.
Dzisiaj ja i Dawid bierzemy ślub. Nie zaprosiliśmy wielu gości, bo dużo osób się od nas odwróciło. Kocham Dawida i naszego synka Alana. To dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Zraniłam ukochanego, ale wybaczył mi to. Będę robiła wszystko aby już go nie skrzywdzić. Darek wyprowadził się z Poznania. Nie mam z nim żadnego kontaktu.Mam dwóch wspaniałych mężczyzn przy sobie. Jestem  szczęśliwa i nikt mi tego szczęścia nie odbierze. 

3 komentarze:

  1. Jej! Dziękuję za ten rozdział! :D
    Jest niesamowity! :D
    Kownaś i starsze panie? W sumie w realu jego dziewczyna też jest nieco starsza od niego, więc kto wie, co w Dawidowej głowie siedzi. ;)
    Jestem niesamowicie wkurzona na Darka. Nie dość, że zrobił dziecko innej babie to jeszcze potem pozwolił, żeby chłopaki znienawidzili Kownasia. Pewnie ich jeszcze podjudzał. :x Swoją drogą jego żona zachowała się nieco dziecinnie, ale koniec końców wyszło z tego prawdziwe uczucie. :)
    Wkurzyłam się, kiedy niemal się rozstała z Dawidem przez puste obietnice Darka. To nie było OK, zwłaszcza, że sam już planował ślub z kobietą, z którą zdradził swoją żonę. Dobrze, że Dawid uświadomił to swojej ukochanej. :)
    Ten rozdział pięknie ukazał, że wiek nie gra roli. ^^
    Poza tym, mój dziadek (tak na marginesie) też był starszy od babci o 12 lat. ;)
    Wybaczcie mi ten chaotyczny komentarz, ale tak nie urzekła to historia, że chciałam skomentować absolutnie wszystko, a i tak mi się nie udało. ;)
    Czekam na kolejny ^^
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę :D
    Co ten Kownaś XD
    A co do Dudki.. Lepiej pozostawie bez komentarza XD
    Cudo <3
    Czekam na kolejny ;))
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ej nie
    miałam tego nie czytać, bo:
    1. jestem za Legią, a to o graczach Lecha XDDD (nie no, te bariery dla mnie nie istnieją, mój przyjaciel jest za Lechem, a świetnie się dogadujemy, tylko docinamy sobie niekiedy XD)
    2. DAWID JEST O ROK ODE MNIE STARSZY, BOŻE (wpadam w depresję, jak widuję takich gówniarzy XDDD a oni są coraz młodsi... :|||)
    no ale przeczytałam, haha. dla mnie te bariery praktycznie nie istnieją xd
    jeny, co ten Darek?! no i ta różnica... boniu, ludzie robią dzisiaj gorsze rzeczy, haha

    OdpowiedzUsuń